Love Story

Skoro nikt nie chce zrobic streszczenia tego wspaniałego i niezapomnianego wydarzenia jakim byl slub naszego Elfa i SMa no to chyba przypada ta rola mi.

A wiec z mojego punktu widzenia wszystko zaczelo sie od przyjazdu do Katowic i spotania z Agniszka, z ktora rozmawialem przez telefon aby sie odszukac na dworcu. Po krotkiej rozmowie w ktorej mowilismy do siebie, ze sie nie widzimy okazalo sie ze stoimy obok siebie. Pociag do Szczecina mial jechac o 10:20 no ale jak to wiadomo w Katowicach nic nie moze byc punktualne i systematyczne wiec musielismy zmienic peron, a pociag mial 20 minut spuznienia. Gdy juz Agnieszka znalazla przedzial a ja sie wturlalem do pociagu i spokojnie moglismy zaczac konwersacje speszlyly badz irytowaly nas 3 panie siedzace na przeciw nas ( przypuszczenie redaktora czyli mojej skromnej osoby ze byla to babcia mama i corka taka rodzinna wycieczka) ktore ciagle nas obserwowaly, ale na szczescie szybko sie ich pozbylismy, a podroz mijala w bardzo milej atmosferze. Pojawil sie tez we Wroclawiu pan ktory gdy usiadl to odrazu usnal, nastepnie przechrapal cala podroz, po czym gdy zatrzymalismy sie chyba w Lesznie on sie nagle obudzil wzial szybko bagaz i pozegnal sie ladnie. Nastepnie podrozowalismy w trojke oczywiscie juz staly kontakt z Krzysiem byl ( W trojke bo jakis pan jeszcze z nami postanowil zostac) ale Agniszka skutecznie go przegonila sciagajac buty Razz

. Gdy juz dotarlismy na miejsce Krzysiu znany rowniez pod pseudonimem operacyjnym PedalRomek czekal na nas, a nastepnie zabral nas do swojego apartamentu. Mielismy okazje sie wszyscy lepiej poznac. Poznalem lepiej jego bota. Dowiedzialem sie tez ze jestem szczeniakiem. Krzysiu chcial nas oprowadzic po Szczecinie lecz padalo wiec wzielismy sie za butelke ktora przywiozlem ze soba Smile

Widzielismy slynne miejsce pozaru w Krzysia mieszkaniu o ktorym juz pisal no i na koniec poznalismy jego kolezanke rowniez Agnieszke. Po spotkaniu powoli zaczelismy sie brac za spanie bo rano trzeba bylo wyruszac na slub, a byla juz 1:30 jak dobrze pamietam. Rano male sniadanie zjadlem,a co robili Krzysiu i Aga to wam nie powiem bo nie mam pojecia. Skoczylismy jeszcze po prowiant, ktory Krzysiu zorganizowal i wyruszylismy w 5 godzinna trase. Podroz samochodem raczej nie byla zbyt ekscytujaca Agniszka chyba ja w polowie przespala, Krzysiek tez zasypial, a ja hmm odplynalem Razz

. Tu nalezalyby sie podziekowania dla Krzysia ktory bez problemow dowiozl nas na miejsce. Po przybyciu przed dom panny mlodej i krotkim postoju na dworze ukazala nam sie pieka limuzyna z ktorej wysiadl Darek, chcielismy go na chwile porwac ale cala sytuacja sprawila ze nie bylo czasu na krotka rozmowe wiec udalismy sie do hotelu gdzie mielismy spedzic noc. Do kosciolka wpadlismy z 5 minutowym opoznieniem ale zdazylismy na sakramentalne TAK. Wesele odbylo sie w ladnej restauracji i mysle ze w miare dobrze sie bawilismy. Klaudia miala mi troche za zle, ze nie wzialem ja w poczatkowej fazie do tanca ale wydaje mi sie ze to nadrobilem, posilki byly wysmienite chociaz kelnerzy chyba brali mnie na wytrzymalosc bo podali szerszy asortyment posilku gdy juz stwierdzilem ze wezme to co jest i nie bede dluzej czekal. Po tancu z pania młoda przyszedl czas na taniec z panem mlodym Razz

ale mysle ze nie wszyscy to tak odebrali wesolo jak ja no ale coz. W zasadzie mielismy 2 przepiekne ELFY, 2 SMow i jednego BK lecz chyba wspolne party nam sie nei udalo. Gdzies okolo 4 wrocilismy do hotelu gdzie ja zasnalem, nie wiem jak towarzystwo obok. Rano postanowilem wstac i wybrac sie nad morze, gdyz byl to kawalek od hotelu a pogoda nie zachecala ogolnie wiec rano widzac ze swieci sloneczko stwierdzilem ze to jedyna okazja aby wyjsc. Krzyskowi nie udalo sie mnie wykorzystac gdy Darek dodzwanial sie do naszego pokoju poniewaz mnie nie bylo. No a pozniej to sniadanie, krotkie rozmowy o MU i nie tylko nastepnie o 12 wyruszylismy do domu panny mlodej gdzie o 15 mialy sie zaczac poprawiny. Krzysiek niestety musial nas opuscic wiec zostalem ja z Agnieszka. Poznalem blizej znajomych i rodziny naszej pary, no i znow ten alkohol. Kazali mi walic karniaki niedobrzy za kazdym razem kiedy byl wznoszony toast i mielismy wypic wychodzilo na to ze to ja sie pospieszylem, a oni mi polewali jeszcze raz bo nie moge wybijac sie z tlumu. W poniedzialek Agnieszka opuscila szeregi i wyruszyla w podroz do domciu, a nowozency musieli sie ze mna meczyc. W ten sam dzien pozwiedzalismy troche Gdynie, kupilem pare pamiatek, odwiedzilismy oceanarium, ktore mnie i Darka rozczarowalo i Klaudia to zauwazyla Smile

Posiedzielismy troche na plazy gdzie Klaudia probowala mnie zasypac, chociaz prosilem ja by tego nie robila, szkoda ze w odwrotna strone to nie dzialalo bo gdy ja probowalem wrzucic do morza nasza Kobitke ona jakos stawiala opor. Pozniej odwiedzilismy mame Darka no a nastepnie chyba byl powrot do domu i do lozeczka. We wtorek mielismy poplynac na Hel ale pogoda rano byla nie ciekawa wiec zrezygnowalismy z tego pomyslu. Popoludniu wyruszylismy do Sopotu gdzie Klaudia i Darek mieli sie spotkac z rodzina, a ja Zły Mos im przeszkadzalem no ale wybralem sie na molo i w ogole Sopot bardzo mi sie spodobal. Wrocilismy gdzies okolo 1 i trafilismy na kobiece spotkanie w pokoju w ktorym mialem nocowac (Siostra Klaudi siedziala i pila z 2 kolezankami) Bylo bardzo milo i sympatycznie, a pozniej spac. W Srode coz konczyl sie moj pobyt w Redzie, gdzie mieszkali nasi kochani panstwo Mlynik. Pozegnalismy sie na peronie no a pozniej to co tu opowiadac ciagla podroz pociagiem i powrot do domu o 22:30.

To chyba tyle z mojego punktu widzenia.

Takie male spostrzezenie: Nie wiem czy to ja czy te wesele sprawilo ze wszyscy mieli wszystkiego dosc, no ale coz. Mysle ze madrze byloby kiedys zgadac sie szerszym skladem, moze wynajac gdzies jakis domek na pare dni i nocy na X osob i sie spotkac w szerszym gronie o ile nie mamy siebie nawzajem dosyc.

Ksz Ksz bez odbioru

Post został pochwalony 0 razy

Mos, ja od dawna wiedzialam, ze masz talent do opisywania wydarzen, slicznie to zrobiles Very Happy

Moge jeszcze dodac dla nieuswiadomionych osob, o co chodzilo z wykorzystywaniem Moska przez Krzysia w hotelu po weselu - mianowicie bardzo liczylismy na to, ze Arek odbierze uparcie dzwoniacy telefon i oszczedzi nam trudu wstawania z lozka, niestety, Areczek zrobil sobie wypad nad morze i Krzys musial podjac meska decyzje i sam odebrac Wink

Post został pochwalony 0 razy

No no Mos jestem pod wrażeniem Twojej opowiesci...

Post został pochwalony 0 razy

darka nie moge zmusic by wybral sie do fotografa po foty;/
jutro sama pojade odebrac;p

Post został pochwalony 0 razy

licze na to, ze wrzucisz jakies na forum Very Happy

juz nie moge sie doczekac Smile

Post został pochwalony 0 razy

A ja czekam na filmik przesyłką pocztową ^^

Post został pochwalony 0 razy

I co Kasieńko myślisz, że doczekam się na filmik albo chociaż zdjęcia???

Post został pochwalony 0 razy

heheh jasne ze sie doczekasz zdiatka juz tu sa na forum a filmik juz wysylam nagrany jest;p

Post został pochwalony 0 razy